• MIŁOSIERNA MATKA BOŻA BOLESNA

    Sanktuarium Kościerzyna

W Kościerzynie, w kaplicy sióstr niepokalanek szczególną czcią otaczana jest Matka Boża Bolesna. Pośredniczy w tym gotycka Pieta - arcydzieło kamiennej sztuki pomorskiej z XV w. Okoliczności powstania i pierwsze miejsce pobytu tej figury nie są znane. Na pewno przez długi okres czasu znajdowała się w klasztorze sióstr benedyktynek w Chełmnie. Wiadomo, że siostry znalazły ją w ziemi przy kościele, przed Bramą Żelazną i umieściły na chórze w swoim domu. Kiedy w 1822 r. rząd pruski skasował ten klasztor, siostry przeniosły się do Bysławka i zabrały ze sobą figurę. Po wymarciu sióstr w tym miejscu przełożona sióstr miłosierdzia przewiozła cudowną Pietę z powrotem do Chełmna., a w 1863 r. do Kościerzyny. Odtąd - z przerwą na lata II wojny światowej, kiedy to Niemcy zmienili kaplicę na magazyn odzieżowy dla wojska, a figurę ukryto na plebani - Matka Boża Bolesna wysłuchuje próśb i odbiera hołd w tym samym miejscu.

Figura - przedstawiająca Matkę Bożą, która trzyma na kolanach swego zdjętego z krzyża Syna - wykonana jest z piaskowca. Maryja prawą ręką podtrzymuje głowę Syna, a lewą złożył na prawej jego ręce. Chrystus na głowie ma cierniową koronę, twarz z półprzymkniętymi oczyma wyraża cierpienie i spokój, na ciele widoczne są rany od włóczni i gwoździ. Najpiękniejsza w tym posągu jest twarz Matki Bożej. Pochyla ją ona lekko w prawą stronę, w kierunku twarzy Syna. W bólu marszczy brwi, usta zaciska w niemej rozpaczy, oczy wyrażają cierpienie. Cała postać Maryi zastygła w tym cierpieniu. Nieznany artysta przedstawił Ją jako młodą kobietę, ale emanujący z niej ból świadczy o tym, jak wiele przeżyła! Gest, którym obejmuje swego Syna, jest pełen czułości, a zarazem delikatności i jakby bezradności. Rzeźba - nieduża i wykonana wręcz misternie - sprawia wrażenie kruchej i delikatnej: trudno uwierzyć, że waży około 50 kg. Przez długie lata umieszczona była na tle dekoracji "dosłownej" - krzyż, drabina, włócznia. Współcześni artyści plastycy usytuowali ją na tle promienistej tarczy symbolizującej miecze boleści.

Pierwsze informacje o Piecie zawdzięczamy ks. J. Fankidejskiemu. Już w 1880 r. w pracy poświęconej obrazom cudownym w diecezji chełmińskiej przedstawił on wiarygodne źródło odnośnie historii tej figury - czyli zeznanie siostry Anieli Meszyńskiej, która przywiozła ją do Kościerzyny. Wynika z niego, że już w Chełmnie panny benedyktynki ten wizerunek M.B.Bolesnej "miały w wielkiej czci", a w Bysławku "również był czczony od Panien Benedyktynek, jako i od ludu." Opiekę nad nim siostry miłosierdzia przejęły w roku 1851. Do 1863 r. figura była czczona w klasztorze w Chełmnie. On tego roku związana jest z historią zakładu naukowo-wychowawczego dla dziewcząt w Kościerzynie, gdzie jak to ujął ks. dr A. Liedtke w "Historii Zakładu N.M.P. Anielskiej w Kościerzynie (z 1936 r.): "...od razu zostaje otoczona nadzwyczajnym poważaniem u sióstr i pensjonarek, przed którą wszystkie modliły się żarliwie".


Zakład ten powstał w 1861 r. z inicjatywy Klementyny Łaszewskiej i jej brata ks. Kanonika J. Prądzyńskiego i miał spełniać rolę "nowoczesnej placówki ducha religijnego i polskiego na Kaszubach". Nie było to łatwe pod zaborem pruskim. Ale Matka Boża czuwała i zakład prowadzony najpierw przez siostry urszulanki, a potem przez siostry miłosierdzia, a wreszcie przez ich uczennice, uznany przez regencję gdańską za "jeden z najważniejszych rozsadników polskich uczuć antyniemieckich" przetrwał lata zaborów. Długoletnia dyrektorka zakładu, Katarzyna Żynda, starała się o "dobór Polek do grona nauczycielskiego ożywionych miłością do ojczyzny i duchem ofiarnym". Kiedy więc nasilono germanizację szkolnictwa polskiego i zakładem zaczęły kierować Niemki, nauczycielki polskie zorganizowały tajne nauczanie języka ojczystego na tak wysokim poziomie, że w 1919 r. mogły wg. własnych programów rozpocząć w zakładzie naukę w języku polskim. W 1931 roku powróciły tu siostry urszulanki i zastały gimnazjum 8-klasowe, które zmodernizowały i prowadziły do wybuchu wojny. W czasie II wojny światowej Niemcy zajęli szkołę na dom wypoczynkowy dla swoich żołnierzy. Opatrznościowy proboszcz Kaszub, ks. M. Stein pocieszał wówczas zatrwożonych parafian: " nie bójcie się, widziałem we śnie jak Matka Boża osłania Kościerzynę swoim płaszczem."


W 1945 r. powróciły tu siostry urszulanki, ale już w 1946 r. przekazały zakład siostrom niepokalankom, które odpowiadając na potrzeby owych czasów prowadziły Społeczny Dom Dziecka, Szkołę Przysposobienia Gospodarczego i szkołę podstawową oraz internat dla dziewcząt. Jednak władzy ludowej nie odpowiadał katolicki charakter zakładu. W 1952 r. zlikwidowano Dom Dziecka, a kierownictwo szkoły przekazano organom świeckim. Siostrom pozostawiono część domu i kaplicę.


Ona właśnie była i jest sercem domu. Została wzniesiona w 1871 r. pod kierunkiem budowniczego Obucha z Gniewu w stylu neoromańskim. Dzisiejszy jej wystrój jest dziełem gdańskich artystów plastyków Elżbiety Szczodrowskiej-Peplińskiej i Roberta Peplińskiego. Bardzo wysoko ocenia je w "Spotkaniach z Zabytkami" Hanna Domańska, podkreślając że artyści zafascynowani gotykiem uzależnili swoją wizję od tego co "mówi" wnętrze i zewnętrzna bryła budowli. Inspiracji poszukiwali w pracach artystów średniowiecznych, np. balustradę chóru organowego pokryli płaskorzeźbami odtwarzającymi sceny z dziejów Zakładu M.B. Anielskiej.


Opracowała Romana Szymczak