» List J.E.ks.Kard.S.Wyszyńskiego z Komańczy «
List Jego Eminencji ks. Kard. Stefana Wyszyńskiego,
Prymasa Polski do matki Immaculaty od Chrystusa Króla,
przełożonej generalnej Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny
Prymasa Polski do matki Immaculaty od Chrystusa Króla,
przełożonej generalnej Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny
[...] Ilekroć patrzyłem w Waszej kaplicy na postać Maryi Jazłowieckiej- to przyznam, że nie mogłem długo utrzymać wzroku na tej, którą najchętniej nazwałbym PURISSIMA, INTEGRA. Wydawało mi się, że wzrokiem swoim wyrządzam ujmę tej PEŁNI. Gdy nieraz myślę: Niepokalanka, gdy patrzę na człowieka w habicie Niepokalanki, doznaje tego samego wrażenia... A przecież, ostatecznie, i posąg, i człowiek to tylko dzieła ludzkie, chociaż zdziałane pod natchnieniem Bożym. Jak więc niezgłębiony jest ten IDEAŁ NIEPOKALANKI. Wydaje mi się, że nie może on wyrazić się tylko w czci Tego, co się stało w rodzącej się Maryi. Może być szaleństwem wymagać od człowieka czegoś więcej, a jednak Bóg wymaga. I na tym polega wyjątkowa wielkość powołania Niepokalanek, o którą z takim heroizmem walczyła Matka Darowska.
Gdy chcę zrozumieć duchowość tej "strasznej Weredyczki", to nie mogę inaczej, jak tylko w tym, że Bóg postawił jej tak wielkie wymagania, że żyła w nieustannym lęku, aby coś z tego wymagania nie było tylko formą, tylko namiastką, elementem zastępczym. "Wymaganie" musiało być prawdą, musiało stać się ciałem!...
[...] Była bezwzględna w ocenie - ale właśnie dlatego, że miała tak wielkie wymagania od wewnętrznej prawdziwości, integralności ducha, niepokalaności wewnętrznej. Można mówić o "tragizmie" Matki Darowskiej. Ten tragizm wyrastał z obawy, by wielkie słowo "Niepokalanka" nie było jakąś połowicznością, jakimś fałszem ubranym w bardzo piękne szaty. (Przyznaję, że łatwiej jest chodzić w czarnej sutannie niż w Waszym habicie, bo w tej sutannie jest mniej próżności, ale też człowiek zbyt często się rozgrzesza tym, że na czarnym wielu rzeczy nie znać. Ale na białym, na szafirowym wszystko znać! [..])
[...] Najświętszemu Bogu potrzeba tego, by na ziemi upowszechnił się ideał Matki Najświętszej - w ludziach! O to modlił się Kościół powszechny, gdy tak uroczyście obchodził stulecie dogmatu Niepokalanie Poczętej, gdy zakończył swoje modły świętem "Królowej Świata". Teraz modli się o to Kościół polski, gdy przypomina narodowi obowiązek wykonania ślubów. I ja modlę się o to, by Zgromadzenie, któremu Matka przewodniczy, było żywym obrazem wymagań, jakie Bóg ma prawo stawiać Dzieciom swoim...
/-/ + Stefan Kardynał Wyszyński
Komańcza, 12 III 1956
{jcomments off}